Maziarz Danuta - urodziła się w 1958 roku w Mielcu. Tutaj ukończyła Szkołę Podstawową nr 6, a następnie II Liceum Ogólnokształcące im. M. Kopernika. W okresie szkolnym trenowała w sekcji gimnastycznej FKS Mielec oraz tańczyła w Zespole Pieśni i Tańca „Rzeszowiacy”. Studiowała na AWF w Warszawie. Po obronie pracy magisterskiej powróciła do Mielca, gdzie pracowała w Szkole Podstawowej nr 3.
W wolnych chwilach pisała „do szuflady”. Publikowała też artykuły na szkolnej stronie internetowej /„Anglia, Walia, Irlandia”, „Tylko we Lwowie”, „Weekend w Bieszczadach”, „Lato na Majorce”, „Nauczyciele zwiedzają Portugalię”…/
Obecnie emerytka, szczęśliwa żona, mama i babcia. Uważa, że emerytura to świetny czas na rozwijanie swoich zainteresowań i pasji. Lubi aktywny tryb życia, ciekawe podróże, fotografowanie i spektakle muzyczne. Zachwyca ją piękno krajobrazu, bezmiar wszechświata i jego Stwórca. Wciąż na nowo odkrywa uroki poezji.
Od 2020 roku należy do Mieleckiej Grupy Literackiej SŁOWO TMZM. Jej wiersze ukazały się na stronie internetowej tej grupy oraz w almanachu „W przestrzeniach wyobraźni”. Publikuje również w mieleckim piśmie parafialnym „IKONA".
Otrzymane nagrody:
2020 rok - I miejsce w Ogólnopolskim Konkursie o Św. Janie Pawle II „Co powiedzieć chciałeś, kiedy w oknie stałeś…”/forma literacka dla dorosłych/.
2021 rok - I miejsce w pierwszej edycji konkursu „(nie)Odkryta ziemia mielecka. Nagroda artystyczna im. Marii Błażków” /w kategorii proza/
2022 rok – II miejsce w drugiej edycji konkursu „(nie)Odkryta ziemia mielecka. Nagroda artystyczna im. Marii Błażków” /w kategorii poezja/
List do Jana
„ Nie posprzątasz mieszkania
nie podlejesz dziś kwiatków”
„Duszę skrzypiec obudzisz”
grając przy swoim dziadku.
„Nie przeczytasz gazety
nie zapłacisz podatku”
Już zapięty w „Sutannie”
guzik życia ostatni.
Zostawiłeś nam wiersze
i na płycie śpiewanie.
My będziemy pamiętać
Ty też wspomnij nas Janie.
/wiersz dedykowany Janowi Robakowi, a napisany, jako odpowiedź na jego wiersze: „Stare skrzypce po dziadku” i „Sutanna”/.
Danuta Maziarz
Spacer
Idziemy razem
śladami przeszłości.
Powoli stawiasz kroki
w obcym tu i teraz.
Przemierzamy przeszłość
przysłoniętą niepamięcią.
Wydobywamy z niej
promyki słońca.
Jutro pójdziemy
tą samą drogą.
W starych śladach
odkryjesz nowe.
Znowu zanurzysz się
w niepamięci.
Odwiedzisz obce
tu i teraz.
Tymczasem
bój wygrany.
Razem idziemy
śladami przeszłości.
Niepamięć
nas nie zniewala.
Trzymamy się
mocno za ręce
bo tylko miłość się liczy
a Miłość
to my Mamo.
Miłość przybita do krzyża
Jak żyć Panie
gdy miłość do krzyża przybita
a śmierć nie przychodzi
nadzieja nie zmartwychwstaje?
Bez Ciebie Chryste
groby zawsze pełne
krwawiące krzyże
śmierci panowanie.
Matki łzy krwawe
na nic się zdają
gdy serca kamienne
gwoździe przybijają.
Lecz oprawcy nie wiedzą
że żadna z katuszy
nie ma mocy uśmiercić
nieśmiertelnej duszy.
Z korowodem dusz czystych
idzie Zmartwychwstały
i prowadzi je wszystkie
wprost do niebios bramy.
Moje miasto
W moim mieście
wszystko takie moje
widok z okna
znajome ulice
śmiech przyjaciół
serca niepokoje
szkolny dzwonek
splecionych rąk dwoje.
To z Wisłoki nurtem zawsze płyną
najpiękniejsze dziecięce wspomnienia
i choć życie ciągle gna to przodu
dawnych czasów ta pogoń nie zmienia.
W moim mieście
wysoko w obłokach
samolotów
znajoma muzyka
chór kibiców
wtóruje na dole
duch sportowy
mknie wciąż po ulicach.
To z Wisłoki nurtem zawsze płyną
najpiękniejsze młodości wspomnienia
i choć życie ciągle gna to przodu
dawnych czasów ta pogoń nie zmienia.
W moim mieście
na zegarze życia
wciąż się przeszłość
z przyszłością spotyka
a Patronka
czuwająca w górze
nad tym miastem
cichutko przemyka.
W moim mieście
wszystko takie moje.
Ja
Wszechświat
fascynujący, nieogarnięty, niepojęty
i ja
malutka istota
przytwierdzona grawitacją do Ziemi
Z tęczowej perspektywy
Rozpinasz tęczę
więc biegnę.
Głowę zanurzam w obłokach.
Zerkam dyskretnie na ziemię
by sprawy ogarnąć
z wysoka.
Wszystko jest dziwnie maleńkie
po ziemsku zagmatwane.
Gdy idę po tęczy
do Ciebie
spokój ogarnia mnie
Panie.
Gdyby
Gdyby tak można zmierzyć
mądrość i głupotę
i na tej podstawie
przydzielać robotę.
Głupi myśli, że mądry
a mądry, że głupi
jeden i drugi w błędzie
a obcy kraj łupi.
Samotność
Cisza tak głośna
że aż nieznośna
Skromność
Mniej siebie
wokół siebie
Krytyka
Krytyczne uwagi zmuszają do refleksji
pomagają widzieć siebie oczami innych
dla wielu to trudny kęs do zgryzienia
nie ma się czym delektować, a przełknąć trzeba.
Zamyślenia
Bajeczny sznur
mknących punkcików
na pełnym barw nieboskłonie.
Mkną myśli
duszy westchnienia
z obłokiem mkną
zamyślenia.
Marzenia
Naukowcy zamknęli je
w kopule naszej głowy
ale one nie wiedzieć czemu
ulatują na zewnątrz.
Unoszą się wysoko
coraz wyżej
aż znikają w błękicie
otulone ciepłem radosnego słońca.
Wystarczy zamknąć oczy
by poszybować z nimi
w nieznaną niecodzienność.
Na skrzydłach wyobraźni
lekkie jak puch ciało
posłusznie podąża szlakiem marzeń.
Opadają łańcuchy grawitacji.
Jesteśmy wolni.
Dojrzewanie miłości
Bezgranicznie ufająca
miłość dziecięca
Pełna pytań bez odpowiedzi
miłość młodzieńcza
Nieustannie wątpiąca
miłość dorosła
I ta cicha
przekraczająca próg nadziei
miłość dojrzała.
Wyznanie
Kocham Cię Boże
za cztery pory roku
i za ludzi wokół.
Gdy otwierasz słońca źrenice
mrużąc oczy
chylę głowę w zachwycie.