Po co cofać zegary?
I tak nie będę młodsza nie dogonię czasu ani słów ani lat
Po co cofać zegary?
Upadnę na schodkach
A może człowiek robi czasowi jakiś żart?
Po co cofać zegary?
Tylko by dłużej pospać?
Jeśli cofać zegary to o trzydzieści lat
By mieć tą samą mądrość a bardzo młodą postać
Takiemu cofaniu czasu może ktoś powie tak

Janowi R.

Czarno białe klawisze czekają na dotyk,
lecz Twe dłonie nie słyszą ich cichego łkania.
Nuty na pięciolinii łzy ronią z tęsknoty,
A piosenki zgubiły swój czas zaśpiewania.

Lecz Twe rymy spajają strofy wciąż solidnie,
i choć smutek się wplątał chyłkiem między słowy,
wszak wieczór - kiedy ciemniej, rankiem - kiedy widniej,
Słychać oddech poezji - mocny, rześki, zdrowy!

List do Jana
Nie posprzątasz mieszkania
nie podlejesz dziś kwiatków”
„Duszę skrzypiec obudzisz”
grając przy swoim dziadku.

Nie przeczytasz gazety
nie zapłacisz podatku”
Już zapięty w „Sutannie”
guzik życia ostatni.

O północy umarły wczorajsze gazety,
I zastygł krzyk z tytułów, jak przerwane słowo,
Z datą urodzin-śmierci tą samą niestety...
Cześć ich pamięci! Żyły krótko, jednodniowo.

Do cna zczytane truchła spoczną wnet w spokoju
(zanim ich ekshumację zrobi archiwista)
W trumnach piwnic i strychów, w ciemnicach pokojów;
Bądź czeka je kremacja w domowych ogniskach...

Czy świat
Zatrzyma się na chwilę
Kiedy odejdę?
Gdybym miała tyle istnień
Ile kolorowych baloników
Trzyma na uwięzi
Sprzedawca na jarmarku
Byłabym nad wyraz szczodra.
Rozrzuciłabym je w zaspane gwiazdy
Pozwoliłabym wplątać się im
W najszybszy wiatr
Wjechać windą
na najwyższe piętro niebo.

SMAK LATA

W smaku lata
zawędrowałam do
chleba tak gorącego
jak kolor nieba
o zachodzie słońca
ziaren
w żarnach drzemiących
dzbana na wodę
usychającego z pragnienia
słońca kąpiącego się w rzece.
Wszystko zda się takie
jak być powinno
lecz
muszę jeszcze
odszukać w tym pejzażu
siebie.

Please publish modules in offcanvas position.