śp. Adamowi
na progu nieba
wstrzymany oddech życia
nieodwracalnym taktem
marsz żałobny wystukał
w kraj chłodu
nocy bezkres
zabrałeś ze sobą wspomnienia
role które grałeś w życiu
zdarzenia w serce wrośnięte
ulotność chwil
muzykę duszy
zapach dzikiego wina
i
portret mój namalowany
przy księżycu jedyny