Drukuj


Urodzony 03.04.1967 r. w Mielcu.
Absolwent Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie. Obecnie mieszka i pracuje w Mielcu.
Wiersze pisze od dwóch lat. W 2024 r. zdobywca pierwszego miejsca w konkursie poetyckim "Czermin - moja mała ojczyzna", organizowanym przez Wójta Gminy Czermin, za wiersz "Czermin - wspomnienia z dzieciństwa - droga", będącym częścią tryptyku "Czermin - wspomnienia z dzieciństwa".

W swoich wierszach opisuje piękno przyrody, porusza problemy społeczne, ale nie stroni również od tematyki religijnej, oraz humoru.


Dziewczyna w sukience

Z trudem przygarbioną dźwigam wyobraźnię,
poznaję śmiech słodki wśród nieznanych głosów,
czuję ją tuż obok, choć niezbyt wyraźnie,
dziewczynę w sukience z kasztanowych włosów.

Widzę ją jak biegnie po kwiecistej łące,
bosymi nogami krople rosy strąca,
uplata bukiety we włosy pachnące,
błyszczące w promieniach wiosennego słońca.

To znów się kołysze wśród kłosów złocistych,
włosami ociera łzy dnia upalnego
blaskiem noc rozświetla oczów swych gwieździstych,
rozpromienia uśmiech księżyca bladego.

Usiadła na ławce liśćmi obsypanej,
zanurza swe stopy w kolorowych wrzosach,
całuję policzki twarzy dobrze znanej,
dziewczyny w sukience o srebrzystych włosach.

Miskantów rewia jesienna

W naszym ogrodzie cisza nastała,
na próżno ptaszyn śpiewu by czekać,
jesień listowie z drzew otrzepała,
mróz pewnie zacznie wnet w furtkę stukać.

Jednak nim zima tu się rozgości,
nim białym puchem szarość przykryje,
dwadzieścia panien ciut nieskromności,
w pastelach sukni rewiowych skryje.

Kreacje w brązie w zielone pasy,
wszystkie na miarę pannom uszyte,
skrywać się zdają raz talię osy,
drugi raz kształty bardziej obfite.

Zaś na ich głowach pióropusz puchu,
rajskiego ptaka piór cudnych krocie,
nawet przy lekkim powietrza ruchu,
mienią się niczym skąpane w złocie.

Stanęły smukłe w równym szeregu,
zamiast ramp, słońce oświetla scenę,
zdają się kroczyć jak na wybiegu,
by jak najlepszą dostać ocenę.

To już ostatnia rewia w tym roku,
tak jak traw życie dobiega końca,
powróci do nas po zimy mroku,
w nowej scenerii letniego słońca.

Dziś na kankana widzów zaproszą,
by efektownie spektakl uwieńczyć,
wysoko w górę kiecki podniosą,
aby szpagatem występ zakończyć.

Serce poety

Serce poety to oczy duszy,
Serce poety rozumu ręce,
Jest w stanie każdą skałę poruszyć,
Pocieszyć w każdej życia udręce.

Serce wrażliwe i kochające,
Serce w rozterce i pewne swego,
Ogniem miłości swojej płonące,
Topiąc zmarzlinę serca naszego.

Serce tęskniące, bo ludzkie serce,
Serce radosne życia radością
Wychwalające Stwórcę w podzięce,
Za świat stworzony Jego mądrością.

Serce poety, które skonało,
Zgasło jak warkocz martwej komety,
Odeszło z ziemi którą kochało,
Niezapomniane - serce poety.

Jak to kobieta

Z budzikiem rano toczy bój zażarty,
choć na porażkę walka ta skazana,
rzęsą strącając tusz w poduszkę wtarty,
wstaje zaspana,
zbudziwszy jeszcze śpiącą z Morfeuszem,
liryczną duszę.

Łyk kawy w biegu nim szpilki ubierze,
by swą pozycję podnieść przy rozmowie,
z magicznym lustrem, które zwykle szczerze,
prawdę jej powie,
ujmując przy tym jak co dzień troszeczkę,
wieku chwileczkę.

Jedwabny bukiet w kształt serca ułoży,
przeszyje wsuwką jak strzałą Erosa,
a barwny motyl swe skrzydła rozłoży,
na jasnych włosach,
w porannej zorzy promieniach błyszczących,
wiosną pachnących.

Zanim w pośpiechu klucz w zamku przekręci,
z tremem wymieni milczące spojrzenie,
perfum zapachem zachłanne zanęci,
zmysłów marzenie,
pełna kontrastów, odcieni paleta,
jak to kobieta.