Drukuj

Zbiór wierszy „Słowa i linie” Jarosława Zielińskiego, zawierający poezję przedwcześnie zmarłego w 2012 roku poety, który otrzymałem dzięki uprzejmości jego rodziców Heleny i Eugeniusza Zielińskich z Warszawy, mogę polecić wszystkim miłośnikom poezji. Chociaż nie znałem osobiście zmarłego kolegi po piórze, zaświadcza o nim jego życiowa droga. Dlatego wierzę, że był dobrym człowiekiem, będąc zarazem nietuzinkowym twórcą: dowodem tego są regularnie zapalane znicze w wirtualnym nekrologu www.kupamieci.pl/. Jego dzieło ocala poezja: wydana w 2012 roku, przez Oficynę Wydawniczą ASPRA-JR /www.aspra.pl/, książka zredagowana została przez Stanisława Grabowskiego, opracowana graficznie przez Barbarę Kuropiejską – Przybyszewską, zawiera 230 stron w formacie A-5, wstęp Piotra Matywieckiego i posłowie Stanisława Grabowskiego. Jest ona dostępna przez stronę wydawnictwa. Natomiast kompendium wiedzy na temat jego osoby znajdziemy na stronie http://slowa.art.pl/ i www.goldenline.pl/jaroslaw-zielinski6/ .
 

Poezja, która rozświetla.

Kiedy ktoś odchodzi młodo i niespodziewanie, jego Bliskim i Przyjaciołom musi się uprzytomnić, że wszystko co Zmarły czynił w życiu, i co utrwaliło się w ich pamięci – jest znakiem pożegnania. A jeśli Ten Pożegnany pozostawił po sobie poezję, to jej emocjonalna treść staje się znakiem wzmożonym, pamiątką pamiątek. Jarosław Zieliński, którego tomik trzymacie Państwo w ręku, był uczestnikiem najbardziej może w dziejach kultury szerokiej wspólnoty czytelniczej – wspólnoty internetu. Tam nawiązywał autorsko-czytelnicze przyjaźnie, tam wiódł istotne rozmowy o poezji i literaturze, a ponieważ przedstawiał tam własne utwory, była to dla niego wspólnota zarazem powszechna i intymna. – A przecież to połączenie jest istotą każdej liryki: powszechność i intymność! On sam świetnie sobie z tego zdawał sprawę. Napisał o tym w wierszu Magowie cyberprzestrzeni :

[…]porozmawiać pośrodku nocy
o życiu-miłości-śmierci
przez oceany łącząc się w krąg przyjaciół

spotkać się – tak blisko
i za stołem pełnym, i w sieci zatłoczonej
pełnej sygnałów, pełnej ludzi, pełnej zdarzeń

pełnej przeszłości prowadzonej przez rękę
przez magów cyberprzestrzeni

Myślę, że we wspólnotę internetu wiersze Jarosława Zielińskiego wprowadzały spokojną prostotę i delikatność uczuć. Najlepsze z tych wierszy są bezpretensjonalne i mądre, jak choćby ten o tytule Koniec wakacji, kiedy zwyczajny widok nadmorskiej plaży przywołuje na myśl


wszystko co było kiedyś inne
wszystko, co nie jest już tym
o czym marzymy

Prostotę uczuć, umiejętność sprowadzenia miłosnych sytuacji do tego, co elementarne w tęsknocie i zaspokojeniu, braku i nadziei potrafił Jarosław Zieliński ująć w liryku Czasem wydaje mi się:

Czasem wydaje mi się, że cię nie ma
gdy nie odpowiadasz na mój telefon
gdy nie jesteś ze mną
przez kilka dni

Ten autor piastował w sobie wielką potrzebę porozumiewania się. Ona towarzyszy wszystkim literackim adeptom pióra i komputera. I wszyscy oni – i ci najwięksi i ci skromni – mają prawo spodziewać się odpowiedzi na pytanie zawarte w wierszu Jarosława Zielińskiego Poszukiwania:

Pytam siebie – czy świece nie zgasną
trzymając je wysoko – czy wystarczy blasku
Na ten cały mroczny dom

- niejeden mroczny dom duszy będzie mogła rozświetlić poezja Jarosława Zielińskiego.

(z wstępu Piotra Matywieckiego)