Drukuj

W dniu 3 luty 2014 roku w Miejskim Centrum Kultury w Przecławiu odbyło się spotkanie autorskie z mieleckim felietonistą i poetą Andrzejem Talarkiem, autorem tomików: „Antymateria”, „Szukając domu. Wiersze wędrujące” i „Dies irae Wiersze niepolityczne”, do swych dzieł, poeta dołączył najnowsze wydanie tomików poezji pt.: „Jak Piłat”.


Na promocję najnowszej książki Andrzeja Talarka przybyli miłośnicy poezji, rodzina, przyjaciele oraz mieszkańcy Przecławia.

Autor przeczytał wybrane wiersze, zaprezentował zarys swojej biografii, opowiadał o początkach przygody z felietonami i wierszami.:

Piszę od kilku lat, napisałem wiele wierszy lepszych i gorszych. – powiedział Andrzej Talarek

 

Mój tato jak skończył 50 lat to zaczął rzeźbić. Ja zamiast rzeźbić, zacząłem pisać pierw pismo urzędowe, następnie na tej podstawie pisałem felietony, potem zacząłem pisać wiersze, zaczynając od Horacego.- powiedział podczas spotkania Andrzej Talarek

Zacząłem od pisania felietonów, w nich zaczynałem być bezpośredni, agresywny, pisałem to co myślałem. - dodał Andrzej Talarek

Swoją najnowszą książkę uważa, za najlepszą jaką do tej pory napisał: – Starałem się nie powtarzać stereotypów o Ziemi Świętej. W Ziemi Świętej nie ma już nic co jest w naszej ewangelii. To jest kraj gęsto zabudowany. Mój kolega mówił  też chrześcijanin innego wyznania, że nie pojedzie do Ziemi Świętej, bo jego koleżanka pojechała i wiarę straciła. – w taki sposób, odniósł się do jednego z wierszy.

Pisze bajkę o nowoczesnym katoliku. Zacząłem się zastanawiać jak można być nowoczesnym katolikiem. Nie da się, nie ma czegoś takiego jak nowoczesny katolik. Jest się albo katolikiem albo się nim nie jest. Pisze ostatnio felieton o tym, przerzuciłem go na bajkę. Nie wiem jeszcze, czy kiedykolwiek go pokarzę. 

Na zadane pytanie  od przybyłych gości, „czy boi się opinii o sobie” – odpowiedział: Nie boję się, jestem na to przygotowany.

O to jaki jest prywatnie zapytaliśmy  żonę Pana Andrzeja Talarka

Charakterystycznym sposobem dla mojego męża  jest to, że pisze tylko i wyłącznie na komputerze. Ma swoje wieczory, ma swoje biurko, gdzie się wyłącza na chwile i pisze. Nie ma większych problemów z odciągnięciem go od pisania. Nie zawsze czytam na bieżąco jego felietony, nie zawsze o wszystkim wiem. Czasem dowiaduję się od znajomych. Byłam recenzentką jego felietonów. Zaznaczała co trzeba zmienić, co trzeba skasować, poprawić.

Jest bardzo wrażliwą, uczuciową osobą, jest domownikiem. Wszystkie wyjścia, wyjazdy są z inicjatywy mojej. Uwielbia swój ogród, głównie drzewa. Jest pracowity i rodzinny.

Na zakończeniu spotkania można było nabyć pozycję wydawniczą oraz poprosić autora o dedykację.

Hubert Mazur

źródło: http://www.e-mielec24.pl/2015/02/04/spotkanie-z-andrzejem-talarkiem-w-mck-w-przeclawiu/#prettyPhoto

 


    fot. Roman Trojnacki