Prezes Grupy Literackiej „Słowo” zaprezentował kolejny tomik poezji „Schody”. Zdaniem krytyka pokazują one pewną fabularną ciągłość w dorobku autora.
Zbigniew Michalski co jakiś czas prezentuje kolejny zbiór swoich wierszy, które opatrzone są zawsze krótkim, niejednoznacznym tytułem. „Na pięciolinii życia”, „Zakręty”, „W rytmie słowa”, „Jeszcze” i właśnie „Schody”. Analiza nie tyle samych tytułów, co literatury w nich zawartej, skłoniła obecnego na prezentacji tomiku Stacha Ożóga do przedstawienia pewnej ciągłości literackiej Michalskiego.
- Uczucia ludzkie zakręcają, a każdy metaforyczny zakręt jest tajemnicą - nie wiemy co się stanie za chwilę, za jeden krok, za dwa uśmiechy, za jeden dotyk. W „Zakrętach” Michalski próbuje objawić się jako liryczny wizjoner, który wie, i odważa się mówić o tym że dorósł do odwagi mówienia, że mniej boi się tego zakrętu życia, niż wcześniej, kiedy widział tylko znak drogowy – mówił Stach Ożóg, dodając przy tym, że okazja prezentacji nowego tomiku jest dowodem na ciągłość fabularną autora.
- Dzisiaj jest okazja aby mówić o kolejnej metaforze ciągłości fabularnej w wyobraźni Michalskiego. Gdyby zebrać te wyobraźnie w jeden wolumen, bardzo czytelnie pokazałyby tę drogę przechodzenia od pokory, od lęku, do odwagi – twierdzi Ożóg.
Wykładowca z Instytutu Filologii Polskiej na Uniwersytecie Rzeszowskim podjął się także interpretacji najnowszego dzieła mieleckiego poety. - Schody, właściwie schody do niczego, dokąd? Schodami można wchodzić i schodzić. Schody są nadzieją, ale i przekleństwem. Są także dosłownością, bo dzięki nim możemy dojść do wyznaczonego celu, ale jako metafora schody są przekleństwem, bo ograniczają – równina jest nadzieją piękna, swobodą i bezpieczeństwem, schody to zapora – zastanawiał się Stach Ożóg, który coraz częściej zapraszany jest wraz z poetką Dorotą Kwoką na spotkania GL „Słowo” w trakcie których deklamują wiersze przedstawianego tomiku.
Z kolei sam autor tomiku „Schody” stwierdził, iż wiersze w nim zawarte są zbiorem tekstów, które uzbierały się na przełomie ostatnich miesięcy. Michalski zawarł w nim także nutę goryczy związanej z katastrofą lotniczą w Smoleńsku.
Galeria zdjęć